Coś na poprawę humorku :)
> Siedzi dwóch facetów w knajpie, rozmawiają i pija piwo, w pewnej chwili jeden pyta: > powiedz mi Kaziu, czy ty robisz to z żona czasami w tą drugą dziurkę? - > coś ty, żeby w ciążę zaszła.
> TIR-owiec wraca do domu po długiej trasie i mówi do żony: > No, Wieśka przywitaj starego ładnie w domu, na kolanka i laseczkę proszę... > Ona na kolanka cyk i jedzie laseczkę.... > Koleś dochodzi i mówi: > Uffff, no wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej!
> Małżeństwo siedzi przy obiedzie. Żona do męża: > Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat, to ciepło mi się robi przy sercu. > Mąż odpowiada: > Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy.
> Wiesz, moja żona chyba nie żyje. > Jak to?! > No seks to tak jak zwykle, ale garów i prania ciągle przybywa
Pewnego dnia wybrał się do Zoo pewien gość z żoną. Żona, naprawdę atrakcyjna, makijaż, letnia, różowa sukienka spięta paskiem, pończochy samonośne... Gdy szli pomiędzy klatkami małp,zobaczyli goryla, który na ich widok jakby oszalał i zaczął skakać na kraty, chrząkać, zawisać na jednej ręce, i drugą uderzać w czaszkę, najwyraźniej niesamowicie podniecony. Mąż - zauważywszy podniecenie małpy, zaproponował żonie podrażnić go jeszcze bardziej i zaczął podsuwać pomysły: - Obliż usta, zakręć tyłeczkiem... Żona wykonywała jego instrukcje, a goryl zaczął wydawać takie dźwięki, że chyba obudziłby martwego. > Rozepnij pasek... - (goryl prawie już rozginał kraty z napięcia) - ... > a teraz podciągnij sukienkę nad pończochy... (goryl oszalał kompletnie). Nagle facet złapał żonę za włosy, otworzył drzwi klatki, wrzucił żonę do środka, zatrzasnął drzwi i powiedział: > A teraz mu się kurwa wytłumacz, że boli cię głowa...
> Mąż do żony: > Jutro kupię kilka kondomów o różnych smakach, a ty po ciemku zgadniesz jaki to smak... > OK. > Na drugi dzień, żona próbuje i mówi: > Serowo-cebulowe??? > GŁUPIA!!! Jeszcze nie założyłem!!!
> Stara dostałem hemoroidów. > Powiedz, gdzie? > W dupie. > Jak następnym razem coś kupię, to też ci nie powiem gdzie!
> Pewien facet leży na łożu śmierci, przy nim czuwa żona. > Skarbie ... - szepce facet. > Cicho kochanie, nic nie mów. > Skarbie, ja muszę ci coś wyznać. > Kochanie, nic nie musisz, nic nie mów. Wszystko w porządku. > Nie, nie, chce umrzeć w pokoju. Muszę ci wyznać skarbie, że cię zdradziłem. > Nie martw się kochanie, ja wszystko wiem. Gdybym nie wiedziała, to przecież bym cię nie otruła
> Żona otwiera drzwi, a tam mąż stoi z owcą pod pachą i mówi: > To jest ta świnia którą posuwam! Na to żona: > Ty idioto! To nie świnia tylko owca! > Zamknij się do owcy mówiłem!!
> W szpitalu po operacji leży facet na łóżku, a obok siedzi jego żona, uśmiecha się i głaszcze go po głowie. W pewnej chwili on otwiera oczy, patrzy na nią z niedowierzaniem i mówi: > Jak się żenilem, to ty byłas koło mnie... > Tak kochanie. > Jak złamałem nogę, to ty byłaś ze mną... > Oczywiście najdroższy! > Jak rozbiłem samochód, ty siedziałaś koło mnie... > Tak kochanie! > Dzisiaj miałem operację i ty również jesteś u mego boku... > Och!!! - Tak moj kochany. > Wiesz co? Ty mi kurwa pecha przynosisz!
> Żona ocierając się zagaduje do męża: > Kochanie, powiedz mi coś słodkiego... > Nie teraz, jestem zajęty. > Kochanie, no powiedz mi coś słodziutkiego... > Naprawdę, teraz nie mam czasu. > Ale kochanie, chociaż jedno slówko... > Miód!!! Do kurwy nędzy i odpierdol się wreszcie!
> Może wypróbujemy dziś wieczorem inną pozycję? - proponuje mąż. > Żona: - Z przyjemnością... ty stań przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i będę pierdzieć.
> Żona jak co dzień zaczęła narzekać mężowi: > Zobacz kochanie jakie mam mały biust... co robić... > Bierz codziennie kawałek papieru toaletowego i pocieraj między piersiami... > Myślisz, że to pomoże i urosną? > W przypadku dupy pomogło...
|